W tak rozumianej praktyce medytacji bardzo duże znaczenie ma pojęcie teraźniejszości. To jest właściwie istota medytacji. Cokolwiek robimy, cokolwiek próbujemy praktykować, nie mamy na celu osiągnięcia wyższego stanu, nie kierujemy się żadną teorią czy wyobrażeniem, a tylko po prostu, bez zamierzenia czy ambicji, staramy się zobaczyć to, co tu i teraz. Trzeba nabyć świadomość bieżącej chwili korzystając z takich środków jak skupienie na oddechu, praktyka rozwijana w tradycji buddyjskiej. Chodzi o rozwój wiedzy na temat teraźniejszości, jako że każdy oddech jest niepowtarzalny i wyraża teraz. Każdy oddech jest oddzielny od kolejnego, w całości widziany, w całości odczuwany, nie jako wizualizacja i nie jedynie jako sposób na skupienie się – trzeba z nim w pełni i odpowiednio postępować. Jak bardzo głodny człowiek, który gdy je, nawet nie myśli o tym, że to robi. Tak go pochłania jedzenie, że całkowicie się utożsamia z tym, co robi i niemal staje się jednym ze smakiem i przyjemnością jedzenia. Tak też jest z oddychaniem – cała rzecz w tym, by próbować i widzieć przez tę właśnie chwilę. A w takim przypadku pomysł, by stać się czymś więcej, w ogóle się nie pojawia, i przekonania nie mają wielkiego znaczenia. W jakimś sensie opinie są sposobem ucieczki – rodzą pewne lenistwo i zakłócają jasność widzenia. Jasność świadomości przyćmiewają nam wcześniejsze wyobrażenia i cokolwiek widzimy, staramy się jakoś to zaszufladkować i zmieścić w znanych nam pojęciach. Dlatego pojęcia i teorie – w tym teologia – stają się przeszkodą.
Chögyam Trungpa Rinpocze, Meditation, w: The Collected Works of Chogyam Trungpa_ Vol 1, tłumaczenie Fundacji Kannon